Tajemnicze „E” w składzie produktu. O co chodzi z tym tajemniczym „E” w składzie produktu?
„E” to nic innego jak substancja dodana do produktu, w konkretnym celu. Jest to symbol E, któremu towarzyszy najczęściej trzycyfrowa liczba, np. E 211 (benzoesan sodu). Takie międzynarodowe oznaczenia służą możliwości krótszego zapisu związku za pomocą symbolu oraz jego łatwej identyfikacji. Substancje te mają na celu zatrzymanie lub przywrócenie barwy, zabezpieczanie przed rozwojem bakterii i pleśni czy utlenianiem produktu, a także przywrócenie mu cech sprzed procesu obróbki czy nadanie lepszego smaku. Czy jest to bezpieczne?
Czy wcześniej dodawano chemicznych konserwantów do żywności?
Otóż nie! Nasi przodkowie nie stosowali dodatków chemicznych. Żywność była przechowywana w ziołach, soli, aby ograniczyć rozwój bakterii, w ciemnych piwnicach chroniono przed światłem, chłodzono w potokach, suszono czy pasteryzowano, dodawano cukru.
Postęp cywilizacji doprowadził do diametralnych zmian. Producenci nie chcą produkować małej ilości żywności, która miałaby krótki okres przydatności do spożycia. Chcą produkować masowo, uzyskiwać jak najdłuższy okres przydatności do spożycia. Konserwanty dodawane są wręcz do wszystkiego – do przetworów w puszkach czy słoikach, do słodyczy, mięsa, wędlin, różnych napojów gazowanych i niegazowanych czy soków. Jeszcze nie tak dawno, bo 20 lat temu ptasie mleczko miało miesięczny termin przydatności do spożycia, wszystkie słodycze maksymalnie 3 miesiące. A teraz? Minimum 1 rok. Przerażające jest też szprycowanie mięsa i wędlin tymi konserwantami. Czy pamiętacie smak szynki sprzed 20, czy 30 lat?
A co może zapewnić takie wyniki? Dodatki do żywności właśnie!
Co prawda ilości, w jakich mogą być dodawane do żywności, teoretycznie są określone prawnie, ale czy mamy pewność w 100%, że nam nie szkodzą w mniejszych ilościach? ŻADNEJ! Każdy organizm jest indywidualny i inaczej zachowuje się jego przewód pokarmowy. Poza tym nikt nie ustala nam dawek, ile możemy dziennie zjeść tych produktów, im więcej jemy produktów przetworzonych, tym więcej wprowadzamy do swojego organizmu konserwantów. Po czasie organizm już nie wydala i zaczyna kumulować. Powoli tracimy odporność i rozpoczyna się cała gama chorób cywilizacyjnych, na czele z nowotworem.
Producenci do żywności dodają środki konserwujące, ale nie tylko. W składzie znajdziemy także sztuczne środki słodzące, barwniki, substancje zapachowe i substancje zapobiegające utlenianiu. Wabią nas zapachami, kolorami, a my się temu poddajemy. Sprawdzajmy etykiety. Czy np. nadziewana czekolada truskawkowa zawiera w swym składzie truskawki? Otóż nie, tam są tylko barwniki i odpowiednie substancje zapachowe. To co my jemy?
To co my jemy i co producenci dodają do żywności?
Przykładowe dodatki do żywności:
Substancje konserwujące | Substancje zapobiegające utlenianiu | Substancje zapachowe | Sztuczne środki słodzące | barwniki |
Azotany, azotyny, kwas benzoesowy i jego sole, nizyna, siarczyny, kwas sorbowy czy mrówkowy | Kwas askorbinowy i jego sole, kwas mlekowy, cytrynowy, galusany, tokoferole | Syntetyczne substancje zapachowe, olejki eteryczne, aromatyczne substancje pochodzące z części roślin, destylaty owoców | Aspartam, sorbitol, acesulfam, sacharyna | Żółcień pomarańczowa, żółcień chinolinowa, czerwień koszenilowa, czerń brylantowa, indygotyna, tartrazyna |
Jaki wpływ na nasz organizm mają substancje dodane do żywności?
Azotany – stosowane głównie do konserwacji mięsa i nawożenia owoców i warzyw są szkodliwe dopiero po przemianie w organizmie w azotyny, wówczas:
- utleniają żelazo we krwi, przez co nie może ono transportować tlenu do poszczególnych tkanek, objawy to: duszność, bóle brzuch, spadek ciśnienia tętniczego krwi, sinica, przyspieszenie pracy serca czy nawet zmiany w układzie nerwowym!
- u kobiet w ciąży przenikają przez łożysko i mogą prowadzić nawet do poronień
- blokują jod w organizmie – zaburzenia w funkcjonowaniu tarczycy
- działanie rakotwórcze, zaburzenia trawienia
Siarczyny – stosowane do konserwacji herbatników, kaszy perłowej z jęczmienia, suszonych pomidorów, owoców i grzybów, soku cytrynowego czy z limonek, niektórych dżemów, galaretek, większości bakalii, i in. W organizmie:
- podrażniają przewód pokarmowy
- mogą działać alergicznie, powinny uważać na nie osoby z astmą
- niszczą witaminy w żywności, przez to ograniczają ich spożycie
- w połączeniu z alkoholem (występują w piwie, winie) wzmagają kaca
Aspartam – jest bardzo kontrowersyjnym środkiem słodzącym w przemyśle spożywczym. Z jednej strony dopuszczony do stosowania, a z drugiej mnóstwo konsumentów zgłasza skutki jego negatywnego działania na nasz organizm. Jest 160-200 razy słodszy od cukru, który spożywamy i dlatego tak chętnie używany przez producentów żywności. Znajdziemy go choćby w gumach do żucia czy słodzikach dla diabetyków podrażniają przewód pokarmowy, mogą działać alergicznie, powinny uważać na nie osoby z astmą, niszczą witaminy w żywności, przez to ograniczają ich spożycie w połączeniu z alkoholem (występują w piwie, winie) wzmagają kaca
Jakie dolegliwości zgłaszają konsumenci po spożyciu aspartamu:
- migreny
- zaburzenia równowagi, wahania nastroju
- zaburzenia widzenia
- bóle brzucha, mdłości
- nadpobudliwość u dzieci
- zwiększa ryzyko choroby Alzheimera czy raka mózgu
Jak widzimy, istnieje szereg dodatków do żywności stosowanych w różnym celu. Wszystko po to, aby klient, czyli my, wybrał dany produkt, kierując się najlepszym wyglądem, smakiem, zapachem.
Okazuje się, że każda z wymienionych substancji dodawanych do żywności wpływa negatywnie na nasz organizm. Producenci bronią się przepisami i badaniami. Najczęściej są to badania szacunkowe, normy nie do końca określone. A gdzie tu miejsce na dbanie o zdrowie konsumenta, czyli nasze? Oczywiście zepchnięte na drugi plan.
Konserwanty nie mogą przekraczać 0,2% masy produktu – tak mówią przepisy, ale nie daje nam to gwarancji bezpieczeństwa.
Jeśli spożycie substancji dodawanych do żywności nie przekroczy dopuszczalnych dziennych norm, naukowcy na poziomie obecnej wiedzy nie uznają je jako szkodliwe dla zdrowia.
Problem to właśnie ustalenie tej dziennej normy, bo przecież każdy z nas jest inny i każdemu szkodzi co innego i w innych ilościach.
W chwili obecnej spożycie przez nas substancji dodawanych do żywności wielokrotnie przewyższa ustalone normy, co jednocześnie czyni je bezużytecznymi.
Ogólnie mówiąc wpływ nadmiernego spożycia dodatków do żywności na nasze zdrowie to głównie:
- Problemy z przewodem pokarmowym
- Alergie pokarmowe
- Niedobory ważnych składników odżywczych, problemy z ich trawieniem i wchłanianiem
- Choroby nowotworowe
- Cukrzyca
- Negatywny wpływ na płód
Skutkiem stosowania dodatków do żywności jest wykształcenie u nas złych nawyków żywieniowych. Wybieramy bowiem to, co ładne, kolorowe, co teoretycznie wydaje się zdrowe. Nic bardziej mylnego! Sprawdzajmy skład na etykiecie!
Co zatem robić?
- Przede wszystkim Gotuj w domu, a nie kupuj przetworzonej żywności w puszkach czy słoikach.
- Przetwory, konfitury, soki na zimę też zrób w domu. Wystarczającym sposobem naturalnej konserwacji jest pasteryzacja. Możesz używać też zwykłego cukru, naturalnych przypraw czy soli
- Wybieraj produkty ekologiczne – wolne od dodatków do żywności – inwestuj w zdrowie!
Walka z producentami żywności w sprawie stosowania konserwantów wydaje się być jak bitwa z wiatrakami. Zatem pozostaje nam samo dokształcanie i świadomy wybór produktów, ponieważ dzięki temu możemy wygrać najcenniejszą rzecz – nasze zdrowie!
Tylko wybór produktów ekologicznych gwarantuje spożywanie zdrowej żywności, bez substancji dodatkowych. Bądźmy Eko – bądźmy zdrowi!