Smak słodki wg tradycyjnej medycyny chińskiej jest smakiem odżywczym dlatego też mamy tak duże zapotrzebowanie na ten smak, zwłaszcza dzieci. Rosną potrzebują odżywienia, jednak niekoniecznie smak słodki musi być podawany w postaci standardowych słodyczy, lodów, cukru, pszenicy czy napojów gazowanych. Smak słodki ma marchewka, pietruszka, kasza jaglana, maliny, truskawki, rodzynki, migdały, bakłażan czy daktyle. Zatem używajmy w swojej kuchni tego dobrego smaku słodkiego wtedy nie będziemy mieć zachcianek na niezdrowe produkty. Dzisiaj proponuję trufle dla dzieci i dla dorosłych na bazie daktyli. Obecnie daktyle nazywane są „chlebem życia” a palmy daktylowe „drzewem życia”. Daktyle zawierają dużo witaminy A1, która odpowiada za prawidłowe widzenie. Ponadto zawierają witaminy z grupy B, witaminę C i K oraz niacynę, potas, ryboflawinę, magnez, mangan, wapń. Spożywanie ich usprawnia pracę jelit, wzmacnia organizm, chroni przed miażdżycą, a nawet łagodzi objawy menopauzy.
Daktyle a’la praliny truflowe
Składniki (produkty ekologiczne):
- 300 g daktyli
- 100 g orzechów lub migdałów
- 1 szklanka amarantusa ekspandowanego
- 3-4 łyżki kruszonego ziarna kakaowca lub karobu (zamiennik kakao)
- Skórka z mandarynki
- Żurawina
W wersji dla dorosłych:
- 40 ml rumu (może być 80%)
Przygotowanie
Daktyle należy zmielić na jednolitą masę. Orzechy można zmielić lub lekko pokruszyć w zależności od upodobań. Osobiście lubię kruszone ziarno kakaowca, bo lubię, jak mi chrupie, ale można dać też mielone. Dodatkowo można wzbogacić nasze kulki karobem, mieszając pół na pół z ziarnem kakaowca. Generalnie jestem fanką skórki z mandarynki, wiec dokładam gdzie tylko można, z jednej strony są to kwestie smaku, ale przede wszystkim należy pamiętać, że skórka ma smak gorzki i ostry, wyprowadza Wilgoć z naszego organizmu, a smak słodki sprzyja generowaniu Wilgoci, zatem stanowi to dobre uzupełnienie, by nasz organizm poradził sobie ze słodką przekąską. Skórkę ekologiczną zwykle mam w domu, bo sama ją suszę, więc przed przystąpieniem do lepienia kulek moczę skórki (ilość dowolna na oko), kroję na małe kosteczki i dodaję do masy. Jako uzupełnienie dokładam też żurawinę, która ma smak kwaśny. Na koniec dosypuję amarantusa ekspandowanego. Następnie wszystkie składniki mieszam do momentu uzyskania jednolitej masy.
Jeżeli masa jest za bardzo mokra, można dodać jeszcze amarantusa, jeśli za sucha – trochę wody.
Mokrymi dłońmi formujemy kulki wielkości Raffaello lub każdy dowolny kształt. Na koniec możemy dodatkowo je obtoczyć w karobie, amarantusie, wiórkach kokosowych lub prażonym sezamie. Następnie umieszczamy każdą truflę w osobnej papierowej foremce.
Przechowujemy w lodówce. Taki produkt może stać nawet 3-4 tygodnie. Dlatego osobiście zwykle robię z 3 porcji 🙂
Jest to doskonała przekąska do szkoły dla dzieciaków, nie będą czuły się gorsze, iż nie mogą jeść słodyczy. Mogą tylko te dobrze skomponowane. W wersji dla dzieciaków można rozwałkować ciasto w następujący sposób. Na stolnicę dajesz papier do pieczenia, następnie masę daktylowo-orzechowo-amarantusowo-kakaową, ponownie papier do pieczenia. Wtedy wałkujemy, później kroimy na prostokąty lub kwadraciki, zawijamy w papier, dajemy do lodówki i każdego dnia 1 lub 2 ciasteczka dziecku do szkoły. Pychotki.
Ciekawostka: Karob to naturalny składnik używany w przemyśle spożywczym pod nazwą mączki chleba świętojańskiego. Roślina ta do złudzenia przypomina kakaowce. Oprócz wyglądu ma również bardzo zbliżony smak i kolor. Jednak nie zawiera szkodliwych związków i może być stosowana przez alergików.